czwartek, 2 marca 2017

"OSZPICYN" Krzysztof A. Zajas

Wydarzenia historyczne wpłynęły na kształt naszego współczesnego życia. Wszystkie walki, intrygi polityczne i działania zbrojne miały na celu niejednokrotnie obronę terytoriów państwa. Z historią nierozłączną formę stanowią miejsca. To również one pozostają w pamięci i na stałe wpisują się na karty historii. Poza zwycięskimi chwilami, wspominamy, a przede wszystkim upamiętniamy tych, którzy dla kraju oddali życie. Niektóre miejsca już na zawsze przywoływać będą wspomnienia o wielkich zbrodniach i masowych mordach. Do takich miejsc zaliczyć można Oświęcim...

Mówiąc Oświęcim, myślimy obozy koncentracyjne. Czym zatem jest tytułowy Oszpicyn? To nic innego tylko żydowska nazwa Oświęcimia. O tym fakcie niewiele osób pamięta, a została ona wyciągnięta przy okazji książki Krzysztofa Zajasa, który właśnie w Oszpicynie umieszcza główną akcję powieści. Za to chwała autorowi, bo jak niejednokrotnie w książce podkreślali bohaterowie, jest to miejsce, w którym trudno się mieszka. Dla wielu jest to też miejsce, o którym trudno się mówi.
 
Główna oś wydarzeń książki opiera się na niecodziennych zjawiskach, które zaczęły dotykać mieszkańców Oszpicyna. Od tego momentu dorośli nie mogą spać spokojnie, bowiem ich dzieci zaczynają posiadać dziwną moc. Moc, która dosłownie przekłada się na ich siłę, pozwalającą zabijać niewinne, głównie starsze osoby. Szaleństwo opętuje mieszkańców. Nie wiedzą jak zaradzić koszmarowi , rozgrywającemu się na ich oczach.

W środku całego zamieszania znajduje się młody dziennikarz - Wojtek Jaromin, który do Oszpicyna przyjechał z Krakowa z nadzieją napędzenia swojej kariery, po niedawno skończonych studiach. Zostaje on wplatany w rozwiązanie tej morderczej zagadki, tym samym dając się wplątać w wieloletni "związek" z miastem budzącym grozę, nad którym górują bramy obozu.

Próbując wyłuskać cechy pozytywne książki, odnalazłam jedną szczególnie ważną rzecz, która jest nieczęsto spotykana w polskiej literaturze. Wybranie miejsca, kojarzącego się jednoznacznie pejoratywnie na główną akcję książki, która odwołuje się właśnie do wydarzeń z lat II wojny światowej. Przywołanie dawnych duchów, rozliczanie z win, to bardzo dobry materiał na książkę, jeśli jest "ubrany" w odpowiednią otoczkę i przynosi element refleksji.

Niestety w moim odczuciu, na tym miejscu zalety się kończą. "Oszpicyn" pomimo dobrego pomysłu autora, zupełnie gubi sens i punkt, do którego zmierza cała fabuła. Powieść podzielona jest na trzy części, każda opowiada o innym przedziale czasowym, lecz co z tego skoro te rozłożenie w czasie nic nie daje. Nie zmieniają się bohaterowie, nie zmienia się cała zagadka, a dodatkowo po drodze występują zdarzenia, nie mające żadnego wpływu na dalszą akcję, co powoduje, że napięcie zupełnie "siada".

Powieść zawiera tak wiele postaci, treści i nieistotnych przemyśleń, że po chwili można zgubić się w natłoku przelanych myśli i pomysłów. Groza tego typu czy fantastyka nie przemawia do mnie w ogóle. Choć muszę przyznać, że wykorzystanie przyrody jako elementu karzącego człowieka i jego niefrasobliwe zachowania jest bardzo dobry, a nawet - jeśli nie zrzucić to na karb mojej nadinterpretacji - odwołujący się do stylistyki twórców romantycznych. Cóż jednak z tego, skoro opisy powtarzane po wiele razy zniechęcają i najzwyczajniej nudzą. Podobnie ma się sprawa z bohaterami, którzy są zupełnie bezbarwni, pozbawieni wyjaśnień motywacji zachowań - chyba, że przyjmiemy, iż taka miała konwencja - dziwna, konsternująca czytelnika.

Lecz co najważniejsze i najbardziej przytłaczające, to brak konkretnego celu i wiedzy na temat tego, czego szuka i co chce rozwiązać główny bohater! Co więcej on sam tego nie wie. Szamocze się w swoim śledztwie, próbuje pomóc, chodzi, rozmawia, i przyświeca temu jedynie wizja zgładzenia zła, które pcha dzieci do mszczenia się na "starzyźnie" Oświęcimia.

Muszę ocenić negatywnie tę książkę, choć pokładałam w niej ogromne nadzieje. Chaotyczna, zbierająca różne wątki, trochę przegadana, nie budująca napięcia. Mam wrażenie, że gdyby wycisnąć z niej te najlepsze i najważniejsze momenty oraz poukładać zdarzenia, fabuła mogłaby zyskać, a czytelnik przebrnąłby z lekkością przez powieść. Jednak nie tym razem.

Tytuł:"Oszpicyn"
Autor:  Krzysztof A. Zajas
Wydawnictwo: Marginesy
Miejsce wydania: Warszawa
Rok wydania: 2017

7 komentarzy:

  1. Dobrze przeczytać krytyczną opinię. Większość jakie widziałam to same zachwyty. I tak chcę się sama przekonać, co znajdę w tej książce. Przynajmniej mogę trochę zweryfikować swoje oczekiwania względem tej pozycji :) No zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję za komentarz. :) Każdy ma inne gusta i innych rzeczy szuka w książce. Mnie ona zawiodła, ale ktoś inny może być nią zachwycony. I chyba o to chodzi, żeby dyskutować i literaturze, nawet jeśli mamy różne zdania. :) Ja w takim razie z niecierpliwością czekam na Twoje wrażenia po lekturze "Oszpicyna".

      Usuń
  2. Opis książki bardzo mnie zaciekawił, ale minusy, które wymieniłaś zniechęcają mnie do przeczytania tej książki, nie lubię jak bohaterowie są bezbarwni, do tego ta przegadana akcja... Może kiedyś jednak sięgnę po tę książkę, żeby się przekonać jak z nią faktycznie jest ;)
    Pozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ile ludzi tyle opinii. :) Być może właśnie dla Ciebie książka będzie interesująca. Każdy szuka czegoś innego w książkach i to jest wspaniałe. Gdy uda Ci się przeczytać, koniecznie podziel się wrażeniami. :) Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  3. Cieszę się, że miałam możliwość zapoznać się z taka recenzją tej książki, bo zastanawiałam się nad nią ostatnio. Teraz mam lepszy jej obraz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie mi miło, że mogłam pomóc przy ocenie potencjalnego wyboru książki. :) "Oszpicyn" rzeczywiście jest specyficzny i nie każdemu przypadnie do gustu. Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Miałam na nią dużą chęć, ale chyba mimo wszystko sięgnę, gdy nadarzy się taka okazja. Mam nadzieję, że moim oczekiwaniom sprosta.

    Pozdrawiam Iza
    Niech książki będą z Tobą!

    OdpowiedzUsuń